Na ciekawy pomysł (i zapewne dochodowy) wpadł duński producent zegarków. Takich na rękę. Otóż do produkcji tarczy zegarka wykorzystuje zużyte części starych samochodów Mustang. Każdy taki zegarek powiązany jest z konkretnym egzemplarzem kultowego auta, ma jego numer i niejako przedłuża życie, a przynajmniej legendę.
Za zegareczek (nie za uszkodzony samochód) zapłacić trzeba od 1495 USD (ok.5300 zł) wzwyż.
Jest to jeszcze jeden dowód na to, że na nostalgicznym podejściu do starych rzeczy da się zarobić.
Źródło: MotoOnet
Zobacz inny podobny tekst: „Zagospodarowanie odpadów metalowych niekonwencjonalnie”
Dodaj komentarz